wtorek, 11 grudnia 2012

Drogie Panie - PIERŚ DO PRZODU!!!! ;)

Większość z nas biega nie tylko dla poprawy kondycji ale również dla lepszego wyglądu. I owszem, efekty widać gołym okiem. Nie wiem jak to wygląda u panów, bo niestety, albo i stety :) nie posiadam męskiego ciała. Ale obserwując ich wysportowane sylwetki nie powinni narzekać na nierównomierne chudnięcie. A my kobiety... no chyba możemy sobie troszkę ponarzekać :) Ja wiem, że nie wszystkim da się dogodzić. Dotyczy to każdej dziedziny życia. Ale w tym przypadku myślę, że będziemy jednogłośne. Bo niby dlaczego w pierwszej kolejności drastycznie maleje nam biust? Nogi są zgrabniejsze, brzuszek płaski, pupa owszem fajnie się ujędrnia, nabiera lepszych kształtów, ale nie „spada” tak mocno, jak nasze kochane „płuca”! Zaczęto już nawet żartować, że pączki w tłusty czwartek zajadamy z myślą „żeby tylko w cycki poszło!”. I gdzie tu jest sprawiedliwość?! Ja wiem, że budowa, że tkanka tłuszczowa... Ale dlaczego akurat „ta” część ciała cierpi najbardziej?!
Podpytałam wiele kobiet, które trenują, co je zadowala w sylwetce, a co nie. Każda (jak jeden mąż!) uznała, że nie wiedzą, gdzie podział się ich biust. Kilka pań nawet zrezygnowało z biegania, żeby go odzyskać, bo czuły się mało kobieco.
Faktycznie, jak się przyjrzymy olimpijskim biegaczkom, to mało która ma się czym pochwalić... Od jednej pani usłyszałam: „A te panie ze „Słonecznego patrolu” też biegały tyle po plaży, a biusty miały ogromne”. No tak, wręcz  przyklejone mocno, żeby nie odpadły przypadkiem... powinnam to pominąć :) Ale wśród amatorek sportu padają stwierdzenia, że wolą mieć parę kilo więcej i czuć się kobieco, mimo że polubiły bieganie. I jak to ogarnąć? Dla niektórych kobiet to jest naprawdę problem. Wydawałoby się, że błahy, choć mający spory wpływ na naszą babską psychikę. Choć PODOBNO legenda głosi, że gdzieś za siedmioma górami, za siedmioma rzekami istnieje mały odsetek kobiet, których ten problem nie dotyczy. Prawdopodobnie zawarły pakt z diabłem ;)
Pojawił się zatem niewielki, choć zdecydowanie niepożądany minus biegania. I tu apel do panów: licząc na słowa otuchy, może zdradzicie nam z jakimi „problemami” borykacie się właśnie przez intensywne treningi? Nie powinnam pytać czy Wam też coś maleje... Ale może się okaże, że nie jesteśmy samotne w tym cierpieniu JJJ

1 komentarz:

  1. zależy kto jaki ma biust (: Pani w szarym topie prezentuje się całkiem nieźle.
    Ty raczej też nie masz na co narzekać ...

    OdpowiedzUsuń