wtorek, 8 stycznia 2013

Cellulit - kobiecy wróg!



Cellulit, „pomarańczowa skórka”, lipodystrofia... zwał jak zwał! Każdy wie, że to odwieczny wróg nr 1 kobiety. Dlaczego tak trudno go zlikwidować? Bo jest wredny, męczący i odporny na nasze prośby i lamenty.

 

Skąd się wziął? Po części z nas samych. Łatwo można zaobserwować, że problem ten dotyczy kobiet w wieku dojrzewania i zatruwa nam urodę, aż do czasu menopauzy. Przyczyną są hormony – estrogeny – odpowiadające za elastyczność tkanki łącznej. W momencie gdy hormonów w organizmie jest najwięcej tkanka ulega rozluźnieniu w miejscu włókien kolagenu i elastyny. Są to idealne warunki do gromadzenia się komórek tłuszczowych. Jest im tam tak dobrze, że ciężko je stamtąd wykurzyć. Rozwijają się dość szybko deformując bezlitośnie naszą skórę.
Ale to nie jedyny powód pojawienia się obrzydliwego cellulitu. Jest mnóstwo czynników zewnętrznych. Między innymi długie, gorące kąpiele. Która z nas ich nie lubi? ;)
Wielogodzinne siedzenie np. w pracy, zaburza krążenie krwi, a co a tym idzie, zmniejsza się metabolizm. (Toksyny i tłuszcz nie SA odprowadzane na zewnątrz i gromadzą się w tkankach)
Spożywanie soli w nadmiarze zatrzymuję wodę i znów nie wypłukujemy toksyn...
Zakładanie nogi na nogę blokuje przepływ krwi – ponownie ten sam efekt, a dodatkowo przyczyniamy się do tworzenia żylaków.
Noszenie (bardzo!) wysokich obcasów. Hmm... „bardzo wysokich” to pojęcie względne, ale załóżmy, że chodzi o te, w których wyglądamy jakbyśmy stały na palcach :)
Wliczmy do tego zbyt obcisłą garderobę no i oczywiście dieta!
Nie od dziś wiadomo, że komórki tłuszczowe uwielbiają tłuszcz i cukier. Ich rozrost potęgują zbyt długie przerwy między posiłkami. Dbajmy więc o systematyczność jedzenia. Słodkości wymieńmy na owoce i pijmy dużo wody. Zamiast soli użyj ziół (prowansalskie, kolendra, bazylia, majeranek). Zafunduj sobie od czasu do czas przyjemny masaż oraz uprawiaj sport! Ruch to podstawa. My biegaczki wiemy to najlepiej. Te bardziej systematyczne mogą pochwalić się nogami bez skazy :) Kolejny plus dla królowej sportu, dzięki której nie wstydzimy się wyjść latem na plażę. To chyba dość mocny argument, by zacząć biegać i zwyczajnie zgubić upierdliwy cellulit. Zostawić go w tyle i cieszyć się nienaganną sylwetką :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz