sobota, 5 stycznia 2013

powrót na trasę


Po krótkiej nieobecności czas powrócić na trasę! Poświąteczne lenistwo ogarnęło mnie na maxa i ciężko zebrać się do biegania... Pogoda nie zachęca, do tego jakaś dziwna epidemia chorób - nikt nie mówił, że będzie łatwo! :) No ale trzeba w końcu wyjść z nory i zmusić się do treningu... lekki, bez napinki powinien dodać energii! I tak też było :) Teraz już wiem, jak czuje się dzikie zwierze wyposzczone z klatki... zachłyśnięte wolnością i przestrzenią. Nie wiedziałam, że jestem w stanie tak biec! Zachłannie, jakbym chciała nacieszyć się tym momentem na zapas. Nie liczyłam ani kilometrów, ani czasu. Liczył się uśmiech na twarzy oraz uczucie, jakby każdy mięsień krzyczał „możesz biec jeszcze szybciej, potrafisz!”. Radość z biegania powróciła, a wraz z nią energia do życia. Na Was też tak negatywnie wpływa brak wysiłku? Fakt – lekka przerwa nie jest zła. Ale gdy zaczynamy zapadać w jesienno-zimowy letarg – nie jest dobrze! Co czujecie po powrocie do treningów? Ja czuję niedosyt...:) :) :)

2 komentarze:

  1. ten post jest tak mobilizujący, że chyba zacznę coś ze sobą robić!!! Aaaaaaa, jaka ja jestem zasiedziała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam! :) zwłaszcza przy tej pogodzie lekki rozruch działa cuda :D

    OdpowiedzUsuń