niedziela, 5 maja 2013

Gruchot rzęzi, ale jedzie!

Odkurzyłam dziś po zimie swój rower... dopiero dziś, bo wcześniej go nie potrzebowałam. I tak ciągle wszędzie biegam ;) Ale, że dziś wypadła przerwa w bieganiu, a w końcu zrobiła się pogoda, to grzechem byłoby nie skorzystać! Nakręciłam trochę kilometrów moim kochanym szrotem, który ewidentnie gruchocze/skrzeczy/"rzęcholi" (niepotrzebne skreślić), ale jak przytrzymam przerzutki w odpowiednim miejscu, to przestaje hałasować :D Jak trafiłam po drodze na sporą grupę rowerową, to trochę głupio było tak "rzęzic", ale na szczęście moje okulary zakrywają pół twarzy i nie było widać kto jeździ takim złomem :P Mimo to lubię mój rower :) Nad wodę w okresie wakacji lub do pracy jest idealny :D Ale i tak nic nie zastąpi biegania! Zawsze będzie najlepsze :)

A swoją drogą... podczas 1,5h jazdy oprócz około 40 rowerzystów spotkałam na trasie tylko 1 biegacza! WTF!!!???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz