piątek, 30 sierpnia 2013

Afganistan w oczach Maksymiliana Rigamonti - wywiad

Przerwa w treningach zaowocowała kolejną dawką artykułów. Tym razem wywiad przeprowadzony z dziennikarzem, fotografem - Maksymilianem Rigamonti - który od 5 lat odwiedza bazę z Ghazni, gdzie na misji przebywają nasi polscy żolnierze. W trakcie jego pobytu został zorganizowany Bieg Pamięci Powstania Warszawskiego. Jaka panowała tam atmosfera?

Zapraszam do lektury :)

==>> Bieg Pamięci w Ghazni

czwartek, 29 sierpnia 2013

Jak przygotować się do maratonu? Cz. 1 - trening

Maraton zaczyna sie w głowie. W momencie, gdy wpadniemy na genialny pomysł zmierzenia się z tym dystansem i rozpoczniemy jego realizację :)

Poniżej artykuł, w którym opisuję drogę do marzeń ;)

JAK SIĘ PRZYGOTOWAĆ??  <<===

środa, 28 sierpnia 2013

Nessi - test odzieży

Rozpoczynam testowanie odzieży sportowej firmy Nessi :) Co prawda testy jeszcze muszą poczekać, bo przerwa w treningach wciąż trwa :( ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni :)

Na pierwszy ogień idą skarpety, które choć wydają się być błahe, to jednak odgrywają istotną rolę w bieganiu.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Spartanie Dzieciom

Większość biegaczy najchętniej zrzuciłoby z siebie wszystko, co możliwe, by tylko poprawić wynik w bieganiu. Począwszy od wagi ciała, a skończywszy na ubiorze. Unikają jakiegokolwiek obciążenia. Strój musi być wygodny, buty leciutkie i najlepiej, jakby same biegły za nas.
Jest jednak grupa, której obciążenie nie przeszkadza... zakładają zbroję i...biegną! Na pomoc potrzebującym :)

Efekty moich rozmów z założycielem grupy "Spartanie Dzieciom"

==> WYWIAD <==

piątek, 23 sierpnia 2013

Drobne smutki

Przyjechały do mnie piękne, wygodne, męciutkie, leciutkie i niesamowicie szybkie buciki - nowy model z kolekcji Faas sygnowany nazwiskiem najszybszego człowieka na świecie - Usaina Bolta. Pewie nie będę w nich śmigać tak szybko, jak on, ale kto wie...
Póki co... w ogóle nie będę śmigać :( Buty choć już tupią i czekają, aż je założę, muszą poczekać :(

Został miesiąc do maratonu, przygotowania powinny iść, a raczej biec pełną parą... a ja siedzę na tyłku i czekam... :/ Na co? Aż minie ból w pachwinie, która po katorżniku jest w kiepskiej kondycji... podobno pachwina dość długo dochodzi do siebie...A mówią, że złego diabli nie biorą! Kłamali :(

Pierwszy trener nakazał przerwę... fizjoterapeuta również kazał odpoczywać. Drugi trener nie miał wyjścia i musiał przystać na te warunki... a ja? A ja czuję się, jakby cała radość ze mnie wyparowała :(

sobota, 17 sierpnia 2013

IX Bieg Katorżnika

Tak się bałam, tak panikowałam...zostałam zmieszana z błotem na maksa! Ale było warto :D

1 miejsce w kategorii kobiet w drużynie dziennikarzy :D
Do końca się kłóciłam z organizatorami, że to niemożliwe, że wygrałam :D aż w końcu odpuśiłam i przyjełam nagrodę :P

Złoty Order od Dowódcy Jednostki Wojskowej Komandosów - płk. Wiesław Kukuła - gratulacje z jego ust były bezcenne!!! :)
















Przeszczęśliwa :) relacja wkrótce :)

piątek, 16 sierpnia 2013

Spakowana!!! :D Plecy i ręce wciąż są sztywne od zakwasów, ale liczę, że adrenalina je jutro znieczuli ;)
11:30 strat - trzymać kciuki!!!

Ograniczenia są tylko w głowie. W rzeczywistości - nie ma rzeczy niemożliwych. Podobno! Bo, mimo że po porannym crossficie umarłam i padłam spać, to jednak jakoś go przetrwałam :) nigdy w życiu nie podciągnęłam się na drążku...i prosiłam, marudziłam...że ja zrobię więcej brzuchów zamiast podciągania... ale Trener jest nieugięty. Już się podciągałam to dalej marudziłam, że nie dam rady, mimo że dawałam i już kilka podciągnięć było za mną :) nie było litości dla mojego marudzenia i dzięki temu okazało się, że jednak potrafię  z pomocą, ale jednak :) co prawda nie umiem teraz podnieść wyżej ręki, żeby się chociażby podrapać po głowie lub zwyczajnie zapalić światło (na szczęście jest jeszcze jasno :P) ale szczerze...? Uwielbiam to!  bo jak mam nie uwielbiać, jak brat od małego katował mnie bajkami typu Żółwie Ninja, Dragon Ball, Kapitan Tsubasa czy Yattaman! chcąc nie chcąc oglądałam z nim i wkręcałam się w te klimaty :D To były hity!  No i zostało w głowie coś z tych bajek ;)
No ale schodząc na ziemię...do żywych (jeszcze nie zostałam żoną Hadesa, choć na crossie miałam obawy, że to już tuż-tuż) - czas na drugi trening! 6km luzem + 2 km w tempie 5:15/km

Jeśli zalegnę w rowie, to potraktuję to, jako grę wstępną przed katorżnikiem  choć po dzisiejszym crossie stwierdzam, że katorżnik to będzie pikuś ;) 

niedziela, 11 sierpnia 2013

„Mięśnie są jak pojętne woły robocze. Jeśli ostrożnie, krok po kroku, zwiększa się obciążenie, uczą się je znosić. Jeśli zdoła się wyjaśnić im własne oczekiwania – najlepiej na przykładzie pracy, jaką są w stanie wykonać – mięśnie będą posłuszne i stopniowo staną się mocniejsze.
(…) o ile nie będziemy się spieszyć i przyzwyczaimy je do pracy etapami, nie będą się skarżyć (choć od czasu do czasu mogą mieć skrzywione miny) i bardzo cierpliwie oraz posłusznie rosnąć w siłę. Poprzez powtórzenia przekazuje się mięśniom komunikat, że będą musiały wykonać tyle i tyle pracy. Nasze mięśnie są bardzo sumienne. Dopóki przestrzegamy właściwych procedur, nie będą narzekać.”

Mój ulubiony fragment z książki Murakamiego. Kwintesencja idei treningowych. Jedyne co mogę dopowiedzieć do tych słów, to tylko tyle, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystko jest do wypracowania. Bo wszystko dzieje się w naszej głowie. Nawet ból (o ile nie jest wywołany kontuzją) jest tylko iluzją. Aż się prosi, by dodać kolejny cytat, który ostatnio krąży po internecie „Ból jest chwilowy, chwała jest wieczna”. Podpisuje się pod tym i tym samym spadam na trening. Od pisania kilometry same się nie nabiegają ;) dziś luźne 20 km ;)

Wdech, krok, wydech, serca bit… endorfinowa uczta :) 

piątek, 9 sierpnia 2013

Kocham słońce i ciepełko, ale wyjątkowo cieszę sie z dzisiejszego ochłodzenia... w końcu mogłam pospać i nie zrywałam sie o 5 na trening z misją "zdążyć przed upałem"  :)

trening zaliczony - moje nogi pokochały interwały  albo to ten powiew rześkiego powietrza od prędkości  w każdym bądź razie było dobrze dziś :D nawet bardzo  :)

I wiecie co? Za każdym razem, jak biegnę swoją ulubioną trasą, mijam znak z informacją "Lubliniec 60km". Już na samą myśl mam motyle w brzuchu  :D

7 dni do Katorżnika!  :D


Yoooo!!!

wtorek, 6 sierpnia 2013

W dzieciństwie parzyła skórę...teraz ja parzę ją w filiżance :D zemsta!

Jakie macie skojarzenia z pokrzywą? Chyba dla większości jest to zwyczajny chwast, który najlepiej usunąć z ogródka. Parzy to tylko i nic poza tym… czy aby na pewno??? Jak byłam mała i piszczałam, że pokrzywa mnie poparzyła, mama się śmiała, że będę zdrowsza. W tym żarcie jest sporo prawdy!
Ostatnio mam kłopoty z żołądkiem :/ Rozkminiam cały czas, co jest tego powodem i pierwsze wnioski już mogłabym wysunąć…ale jeszcze z tym poczekam, bo  nie chce mi się wierzyć w odkrytą teorię :P
W każdym bądź razie…wracając do wkurzających chwastów, zwanych pokrzywami – mama uświadomiła mnie, że w domu jest cały pojemnik tego zasuszonego zielska. Prosto z działeczki! :D no i co? I słyszę od mamy: „zaparz sobie pokrzywy i wypij” Ale po co? Hmm… że niby działa oczyszczająco. Ale co to ma wspólnego z żołądkiem?!  Po namyśle uznałam, że chyba nie zaszkodzi spróbować… mama to mądra kobieta, więc  i tym razem posłuchałam jej rady.
Okazuje się, że ten zacny chwast jest bardzo niedoceniony! Co takiego ma w sobie? A no troszkę ma…
- superlektyna UDA, która hamuje rozwój wirusów
- łatwo przyswajalne mikroelementy: wapń, fosfor, żelazo, siarka, potas, jod i sód. Są one potrzebne do prawidłowego przebiegu procesów metabolicznych.
- Witamina K, flawonoidy i garbniki poprawiają krzepliwość krwi i wchłanianie wapnia. Zapobiega to krwawieniom. Flawonoidy i garbniki dodatkowo pomagają pozbyć się toksyn z organizmu. – o tym mówiła mama!
- witamina B2 (ryboflawina) – odpowiedzialna za funkcjonowanie układu nerwowego oraz stany zapalne błon śluzowych…to też się przyda :D
- witamina C
- kwas pantotenowy, który działa przeciwzapalnie i zwiększa tępo regeneracji tkanek
- Dodatkowo poprawia stan cery, paznokci i włosów nadając im piękny połysk – dla kobiety to dość istotny element :D
- wzmacnia układ odpornościowy poprzez stymulację leukocytów, ma działanie antybakteryjne i antywirusowe
- liście mają działanie przeciwalergiczne i oczyszczają zatoki, dlatego herbata z pokrzywy jest zalecana podczas leczenia kataru siennego – jakby ktoś potrzebował :)
- wpływa na emisję enzymów z trzustki, przez co obniża poziom cukru we krwi
- dostarcza dużo żelaza co przeciwdziała niedokrwistości, anemii i słabemu krzepnięciu krwi. W efekcie zwiększa ilość hemoglobiny i erytrocytów we krwi, co przekłada się na lepsze krążenie i wydolność fizyczną – będę śmigać, jak rakieta! Hehe :D
- wspomaga trawienie, przez pobudzenie żołądka do emisji soków trawiennych

- zapobiega wrzodom żołądka i jelit – mam nadzieję, że to nie powód moich problemów! Jakby co, już je atakuję pokrzywami. No bo piję sobie je teraz systematycznie, od kilku dni… i nawet mi smakuje to ustrojstwo ;) Będzie trzeba nasuszyć nowych chwastów :D

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Astma wysiłkowa

No to jeszcze jedna lektura na dziś :) Dla tych co walczą z astmą i nie tylko ;) Rozprawiłam się z tematem i mam nadzieję, że udało mi się położyć astmę na łopatki :D

==> ASTMA - NIEMOŻLIWE NIE ISTNIEJE! <==
Dawno nie napisałam tu nic sensownego...a to dlatego, że byłam mocno zajęta pracą nad wywiadami. Część z nich jeszcze jest w trakcie tworzenia, a część już jest gotowa. Będzie co czytać! Ale nie zdradzę Wam jeszcze z kim rozmawiałam :) niespodzianka :)
Dziś światło dzienne ujrzał wywiad, z którego jestem dumna :) miałam okazję rozmawiać z największym atestatorem tras biegowych będący jednocześnie medalistą mistrzostw Europy weteranów na dystansie 100 km. A przy tym wszystkim jest niezwykle sympatyczny, skromny i serdeczny. I to przez duże S! :)

Zapraszam do lektury!

==>> WYWIAD <==

piątek, 2 sierpnia 2013

Witamy na liście startowej 35. Maratonu Warszawskiego!
Twój numer startowy to: 6107

już nie mogę się doczekać :)