środa, 22 stycznia 2014

Ciemność! Widzę ciemność... ;)

Moja cierpliwość została wynagrodzona  W końcu jakieś konkretne warunki do trenowania!!! 

Mróz szczypał w tyłek, pod nogami śnieg i lód... a do wykonania 15 km, w tym ostatnie 5 km w tempie 5:30/km

Czyli mówiąc wprost... połączenie szybkości z siłą biegową i stabilizacją  

Biegło się bajecznie, choć momentami traciłam przyczepność  Zadane tempo udało się wykonać głównie ze względu na warunki... początek był wolniejszy, co niestety opóźniło w czasie trasę przez las. No cóż... "sorry, taki mamy klimat" 

Zastała mnie ciemna noc, na jeszcze ciemniejszej drodze. Ani jednej latarni! Generalnie to, że było ciemno to pikuś. Ciężej było wyczuć drogę i nie widziałam, gdzie jest oblodzona. Adrenalina ułatwiła przyspieszenia, co widać na statystykach obliczonych przez endomondo. Najgorszy moment trasy był w tempie 4:28/km a i tak musiałam przy tym ostrożnie stawiać kroki i momentami łapać równowagę... Trening 2w1  oj... już czuję, że nogi się zmęczyły...

P.S.
Takie bieganie jest lepsze od tabliczki czekolady Poprawa nastroju gwarantowana 

2 komentarze: