Dostałam do oceny książkę dr
Krzysztofa Mizery „Bieganie jest proste”. Sama biegam od kilku lat i wiem, że
nie jest to takie proste. Idąc za przykładem dowcipów internetowych – „jakby
bieganie było takie proste, to wszyscy by biegali” ;) Cóż zatem autor miał na
myśli? Zajrzałam do środka i nie wczytując się jeszcze w litery przewertowałam
kartki. Bardzo mnie zaskoczyła grafika. Pozytywnie oczywiście! Większość
książek, które otrzymuję do recenzji są bogate w wiedzę merytoryczną, a grafika
jakby staje się mniej istotna. W tej strony są zachęcające kolorami i bogate w
fotografie. Zarówno samego autora, jak i inne związane z tematyką biegową. Dr
Mizera to fizjolog sportowy, doradca żywieniowy, amator biegania… a przede
wszystkim pasjonat. To da się wyczuć już na pierwszych stronach książki. Czytając
słowa wstępu mam wrażenie, że autor prowadzi dialog z moimi myślami. Może
dlatego, że doskonale rozumiem o czym pisze. Luźno i swobodnie formułuje swoje
myśli, dzięki czemu czyta się to naprawdę przyjemnie.
Autor oczywiście informuje, że
książka przeznaczona jest raczej dla biegaczy początkujących. Tym bardziej
zaawansowanym również ją polecam. Można tu znaleźć mnóstwo wskazówek i cennych
rad. Oprócz tego, na marginesach stron, znajdziemy ciekawostki, definicje i
wszelkie informacje warte uwagi.
Zakres poruszanych tematów jest
obszerny. Powiedziałabym nawet, że dr Mizera stworzył taki mały poradnik
biegania od A do Z. Począwszy od tego czym jest bieganie i jak wpływa na nasze
zdrowie i samopoczucie, po fizjologię, a kończąc na kwestiach technicznych.
Książka jest podzielona na 4 części. Każda z nich w bardzo prosty sposób
przedstawia zalety biegania. Autor tak naprawdę nie daje czytelnikowi
możliwości znalezienia wymówki, by nie biegać. Wyprzedza myśli odbiorcy i z
łatwością przekonuje, że ten sport jest lekiem na wszystko. Skutecznie! Podaje
gotowe recepty na złą pogodę, dietę, nastrój i inne nasze wymysły. Tu należy
się pochwała za pomysłowość. Otóż jeszcze w żadnej tego typu książce, nie
spotkałam się z tak szerokim przedstawieniem odzieży biegowej. W takie
zestawienia bawią się raczej magazyny i czasopisma. Tu znajdujemy obrazy
przedstawiające ubiór nadający się na każdą pogodę. Od warunków zimowych, po te
bardziej upalne. Uwzględnienie zdjęć proponowanych ubrań ułatwia czytelnikowi
wybór. Ponieważ każdy może różnie interpretować opisy, najlepiej pokazać je
poprzez zdjęcie.
Mizera wprowadza nas także w
trudniejsze pojęcia, bardziej fachowe, naukowe… nie każdy zawraca sobie nimi
głowę, bo w końcu bieganie ma być przyjemnością, a nie mieszaniną łamigłówek i
ciężkich definicji. Autor kolejny raz upraszcza temat i za pomocą tych, dla
niektórych obcobrzmiących definicji, wyjaśnia procesy zachodzące w naszym
organizmie.
Dodatkowo, jako radca żywieniowy,
podaje przykładowe menu dla biegacza, by pokazać, jak powinno się jeść.
Szczerze mówiąc, po takiej
lekturze chciałoby się krzyknąć, że bieganie jest naprawdę proste! Wystarczy
przełożyć teorię na praktykę i cieszyć się z przemierzanych metrów, kilometrów,
ścieżek… Część sytuacji musimy sami wyczuć na własnej skórze w trakcie
treningów. Jednak z taką ilością wskazówek, początki będą prostsze. Tak
naprawdę każdy biegacz, który uczy się na własnych błędach, sam dochodzi do
pewnych wniosków testując siebie na treningach i metodą prób i błędów eliminuje
to, co przeszkadza. Taka książka zdecydowanie ułatwia nam bieganie i pozwala
ominąć porażki związane z brakiem motywacji czy wytrwałości.
Po przeczytaniu książki
stwierdzam, że… bieganie jednak jest proste! Wystarczy wszystko umiejętnie
wytłumaczyć tak, jak zrobił to dr Mizera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz