czwartek, 1 maja 2014

Bieganie jest proste - recenzja

Dostałam do oceny książkę dr Krzysztofa Mizery „Bieganie jest proste”. Sama biegam od kilku lat i wiem, że nie jest to takie proste. Idąc za przykładem dowcipów internetowych – „jakby bieganie było takie proste, to wszyscy by biegali” ;) Cóż zatem autor miał na myśli? Zajrzałam do środka i nie wczytując się jeszcze w litery przewertowałam kartki. Bardzo mnie zaskoczyła grafika. Pozytywnie oczywiście! Większość książek, które otrzymuję do recenzji są bogate w wiedzę merytoryczną, a grafika jakby staje się mniej istotna. W tej strony są zachęcające kolorami i bogate w fotografie. Zarówno samego autora, jak i inne związane z tematyką biegową. Dr Mizera to fizjolog sportowy, doradca żywieniowy, amator biegania… a przede wszystkim pasjonat. To da się wyczuć już na pierwszych stronach książki. Czytając słowa wstępu mam wrażenie, że autor prowadzi dialog z moimi myślami. Może dlatego, że doskonale rozumiem o czym pisze. Luźno i swobodnie formułuje swoje myśli, dzięki czemu czyta się to naprawdę przyjemnie.

Autor oczywiście informuje, że książka przeznaczona jest raczej dla biegaczy początkujących. Tym bardziej zaawansowanym również ją polecam. Można tu znaleźć mnóstwo wskazówek i cennych rad. Oprócz tego, na marginesach stron, znajdziemy ciekawostki, definicje i wszelkie informacje warte uwagi.

Zakres poruszanych tematów jest obszerny. Powiedziałabym nawet, że dr Mizera stworzył taki mały poradnik biegania od A do Z. Począwszy od tego czym jest bieganie i jak wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie, po fizjologię, a kończąc na kwestiach technicznych. Książka jest podzielona na 4 części. Każda z nich w bardzo prosty sposób przedstawia zalety biegania. Autor tak naprawdę nie daje czytelnikowi możliwości znalezienia wymówki, by nie biegać. Wyprzedza myśli odbiorcy i z łatwością przekonuje, że ten sport jest lekiem na wszystko. Skutecznie! Podaje gotowe recepty na złą pogodę, dietę, nastrój i inne nasze wymysły. Tu należy się pochwała za pomysłowość. Otóż jeszcze w żadnej tego typu książce, nie spotkałam się z tak szerokim przedstawieniem odzieży biegowej. W takie zestawienia bawią się raczej magazyny i czasopisma. Tu znajdujemy obrazy przedstawiające ubiór nadający się na każdą pogodę. Od warunków zimowych, po te bardziej upalne. Uwzględnienie zdjęć proponowanych ubrań ułatwia czytelnikowi wybór. Ponieważ każdy może różnie interpretować opisy, najlepiej pokazać je poprzez zdjęcie.

Mizera wprowadza nas także w trudniejsze pojęcia, bardziej fachowe, naukowe… nie każdy zawraca sobie nimi głowę, bo w końcu bieganie ma być przyjemnością, a nie mieszaniną łamigłówek i ciężkich definicji. Autor kolejny raz upraszcza temat i za pomocą tych, dla niektórych obcobrzmiących definicji, wyjaśnia procesy zachodzące w naszym organizmie.
Dodatkowo, jako radca żywieniowy, podaje przykładowe menu dla biegacza, by pokazać, jak powinno się jeść.

Szczerze mówiąc, po takiej lekturze chciałoby się krzyknąć, że bieganie jest naprawdę proste! Wystarczy przełożyć teorię na praktykę i cieszyć się z przemierzanych metrów, kilometrów, ścieżek… Część sytuacji musimy sami wyczuć na własnej skórze w trakcie treningów. Jednak z taką ilością wskazówek, początki będą prostsze. Tak naprawdę każdy biegacz, który uczy się na własnych błędach, sam dochodzi do pewnych wniosków testując siebie na treningach i metodą prób i błędów eliminuje to, co przeszkadza. Taka książka zdecydowanie ułatwia nam bieganie i pozwala ominąć porażki związane z brakiem motywacji czy wytrwałości.

Po przeczytaniu książki stwierdzam, że… bieganie jednak jest proste! Wystarczy wszystko umiejętnie wytłumaczyć tak, jak zrobił to dr Mizera. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz