Pojechałam na małe zakupy... w
planie było kupno szpilek na ślub przyjaciółki :) ale jak to u kobiety... plany
uległy zmianie! Z zakupów wróciłam z nową parą butów do biegania :D Przyszedł
czas rozstać się z ulubionymi adidasami (trail kanadia 4) które katowałam przez
1,5 roku. Były idealne na każdą pogodę. Upał, mróz, deszcz, śnieg... niezawodne
w każdych warunkach! Perfekcyjnie dopasowane do stopy, niczym druga skóra,
pozwalały czuć każdy krok :) Naprawdę jestem z nich bardzo zadowolona! Wiele
razem przeszliśmy, a raczej przebiegliśmy :) Wszystkie wzloty i upadki na
trasie, chwile zwątpienia i radości...były jak przyjaciel, który nie pytając o
nic był ze mną dotrzymując mi kroku. Dlaczego muszę się z nimi rozstać?
Generalnie przez cały ten czas nie zniszczyły się zbyt mocno. Nawet podeszwa
się nie wytarła. A bieżnik, który posiada wypustki ułatwiające przyczepność,
również jest w stanie dobrym. Nawet bardzo :) Ale... zimą, tą długą, której
każdy ma już dość, nie litowałam się nad nimi i zanurzałam je w kąpieli
śnieżnej, błocie, kałużach... miały prawo więc powycierać się w środku. Nie
sądziłam jednak, że będą takie niewdzięczne i odezwą się poprzez obtarcia pięt
:/ no cóż... chciałam je jakoś reanimować i pozszywać... Nawet przeszło mi
przez myśl, żeby kupić ten sam model! Ale znalazłam inne i sądzę, że ciekawsze
:) Czy zamiana trailówek na buty, które przeznaczone są do biegania
"naturalnego" (Reebok RealFlex Transition) okaże się dobrym wyborem?
Opinie są różne... jutro będę je testować :) to będzie nasza pierwsza randka i
mam nadzieję, że zaiskrzy między nami :D Wiem, że wygląd nie powinien być
istotny, ale dla mnie jest :) Jestem bardzo wybredna i muszą być nie tylko
wygodne, ale i ładne :) Te są... ujęły mnie kolorystyką :) a od tego już... do
zakochania jeden krok :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz