Talentu muzycznego nigdy nie miałam, ale grać na nerwach to ja umiem :D Tak polubiłam ściganie się podczas treningu, że chyba wpiszę je na stałe w grafik. Auta suną się w gigantycznym korku...a Ania sobie biegnie i wyprzedza auta, jedno za drugim :P co drugi kierowca z nudów coś krzyknie, niekoniecznie miłego...(choć czasem zdarzy się miły okrzyk) i tak dotarłam do pewnego czarnego wozu z przyciemnianymi szybami, tuning generalnie spory, na pierwszy rzut oka widać, że fura ma kopyto! No i kierowca krzyczy za mną "słaba k...rwa jesteś! Nie dolecisz pierwsza do świateł!" Wdech, wydech... podchodzę do szanownego okna tegoż wozu, zerkając wcześniej kątem oka na rejestrację (to było do przewidzenia... OKR) uśmiecham się do kierowcy i rzucam wyzwanie: kto pierwszy do świateł leszczu! Prychnął i pozostał sam sobie ze zdziwieniem na twarzy. Nie muszę chyba dodawać, że ja już dawno minęłam cały korek i światła, a on dalej zdziwiony stał w miejscu :D kopyta mu zwiędły i chyba już nie będzie zaczepiał :)
Biegając zawsze, ale to ZAWSZE! Jesteś o krok do przodu przed resztą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz