środa, 20 listopada 2013

Katharsis... ;)

Kiedy jest najlepszy trening? 

Kiedy światła miasta zlewają się w całość, pot zlewa się z deszczem, a cień biegnących nóg zostaje pochłonięty przez noc... 

Wczorajszy trening był jak katharsis! Emocje zostały zgubione w ciemnym lesie  Żeby efekt był długotrwały, poprawiłam crossfitem... po nim zawsze jest uśmiech na twarzy  
Do tego ledwo przespana noc i od rana znów biegiem na trasę  

Padam! Ale za to z jakim uśmiechem  

P.S.
Po takiej dawce wysiłku, kawa ma nieziemski smak 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz