Powiesz, że
bieganie to bzdura? Nie widzisz w tym głębszego sensu… nie wszyscy muszą być
biegaczami. Ale ten pozornie prosty sport może naprawdę odmienić Twoje życie.
Nim tak się stanie czeka Cię mnóstwo kilometrów. Nie tylko tych w słońcu, na
prostej drodze. Również tych pod górę i w deszczu. Czekające po drodze porażki,
z których musisz nauczyć się podnosić. Z każdym kolejnym upadkiem wstajesz
silniejszy. Biegniesz dalej… ale dalej nie widzisz zmian? Nie zobaczysz ich
gołym okiem. Nie zauważysz też ich z dnia na dzień. Tak samo, jak wytrenowanie
kondycji wymaga czasu, tak samo i Ty potrzebujesz go więcej by dostrzec efekty.
Bądź cierpliwy dla swojego organizmu. Zaprzyjaźnij się z nim, a zobaczysz, że
odpowie Ci tym samym. Ty, Twoje ciało i umysł powinny żyć w symbiozie. Trening
prawdziwego biegacza, który odkrył już sens swojej pasji, zakłada współpracę
tych trzech elementów. Jak już raz poczujesz ten moment, będziesz
najszczęśliwszy na świecie. Dopiero wtedy zobaczysz, jak przyjemne jest
bieganie. Wchodzisz na wyższy level.
Bicie serca
wyznacza tempo biegu. Pęd nóg przyspiesza bity płynące z wnętrza – koło się
zamyka – rozkręca się impreza! Prawdziwa endorfinowa uczta. Noga prawa, lewa, z
serca bit, płuca rozrywa euforia. Najpiękniejszy dźwięk – wszystko zlewa się w
idealną całość. To harmonia, w której odnajdujemy siebie. Nic nie jest w stanie
tego zaburzyć.
Biegnąc wtapiasz
się w przestrzeń. Odnajdujesz swoje miejsce. Jak ryba w wodzie, czy ptak
szybujący po niebie. Biegniesz i czujesz, że żyjesz! W biegu chwytasz każdą
chwilę. Nie czekasz, aż życie samo ucieknie. Dlatego jesteś lepszy. Zawsze o
krok do przodu od leniwej reszty. Twoja siła jest tak potężna, że nawet wiatr
nie jest w stanie Cię zatrzymać. To Ty przecinasz ten żywioł na wskroś.
Biegając tworzysz
wokół siebie skorupę, której nie uszkodzi nawet najpotężniejsza siła. Ta
skorupa to psychika – największa Twoja broń. Skuteczniejsza niż niejedna armia.
Ciężka zbroja chroniąca przed złem, którą skrupulatnie umacniałeś podczas
każdego treningu. Z drugiej strony to
istny spokój. Wyciszone emocje, uporządkowane myśli, ład i szacunek dla siebie
i otoczenia. Medytacja i symbioza z naturą.
Jesteśmy jak
buddyjscy mnisi wsłuchujący się w swój oddech i rytm serca – dwie „melodie”
kojące nasze zmysły. Właśnie ta siła pozwala nam utrzymać się na czubku
stromego szczytu. To jak balansowanie na cienkiej linie nad ogromną przepaścią.
Siła umysłu i
spokój ducha – dzięki bieganiu te dwa elementy łączą się w całość. Tworzą nasze
nowe JA - świadome własnej potęgi.
Bieganie jest
naprawdę fajne. Uczy pokory, hartuje ducha, wzmacnia umysł i poprawia
samopoczucie. Spróbuj i się przekonaj! Teraz jest na to idealny czas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz