środa, 9 stycznia 2013


Zosia Samosia swoim rytmem biegnie :)

Wolicie biegać sami czy w towarzystwie? Ja osobiście wolę w towarzystwie, ale mojej kochanej mp3 :) Wiele razy ktoś proponował – pobiegnijmy razem! A ja jak ta Zosia Samosia wolę sama. Nie lubię umawiać się na czas. Rano wstaję i wychodzę. Nie patrzę na zegarek. Po pracy wracam i wychodzę. Trochę w pośpiechu, ale według własnego rytmu. Może to zwyczajnie mój egoizm? Możliwe, ale tylko i wyłącznie dlatego, że czas biegania to czas tylko dla mnie samej. To mój trening mentalny. Chwila na uporanie się z myślami, problemami, wszelkiego rodzaju emocjami. Dlaczego więc miałabym dodatkowo stresować się, że ktoś na mnie czeka, a ja jeszcze nie jestem gotowa, bądź na odwrót. Ja rozgrzana i gotowa czekam na kompana i stygnę… O nie… Nie lubię robić czegoś na akord. W ciągu dnia owszem – praca, obowiązki – wszystko na czas… Ale trening to przestrzeń, która daje mi wolność. Wczuwam się w wewnętrzny rytm organizmu i biegnę jego tempem. Czasami lubię wyłączyć się i nie myśleć o niczym. Czasami przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły właśnie podczas treningu. To taki mój mały, hermetyczny świat, do którego wstęp mają tylko moje buty, myśli i mp3 :) Ale może uda się komuś przekonać mnie do zmiany i otworzę ten swój mały świat dla kogoś…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz