Przyjechały do mnie piękne, wygodne, męciutkie, leciutkie i niesamowicie szybkie buciki - nowy model z kolekcji Faas sygnowany nazwiskiem najszybszego człowieka na świecie - Usaina Bolta. Pewie nie będę w nich śmigać tak szybko, jak on, ale kto wie...
Póki co... w ogóle nie będę śmigać :( Buty choć już tupią i czekają, aż je założę, muszą poczekać :(
Został miesiąc do maratonu, przygotowania powinny iść, a raczej biec pełną parą... a ja siedzę na tyłku i czekam... :/ Na co? Aż minie ból w pachwinie, która po katorżniku jest w kiepskiej kondycji... podobno pachwina dość długo dochodzi do siebie...A mówią, że złego diabli nie biorą! Kłamali :(
Pierwszy trener nakazał przerwę... fizjoterapeuta również kazał odpoczywać. Drugi trener nie miał wyjścia i musiał przystać na te warunki... a ja? A ja czuję się, jakby cała radość ze mnie wyparowała :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz