„Mięśnie są jak pojętne woły
robocze. Jeśli ostrożnie, krok po kroku, zwiększa się obciążenie, uczą się je
znosić. Jeśli zdoła się wyjaśnić im własne oczekiwania – najlepiej na
przykładzie pracy, jaką są w stanie wykonać – mięśnie będą posłuszne i stopniowo
staną się mocniejsze.
(…) o ile nie będziemy się
spieszyć i przyzwyczaimy je do pracy etapami, nie będą się skarżyć (choć od
czasu do czasu mogą mieć skrzywione miny) i bardzo cierpliwie oraz posłusznie
rosnąć w siłę. Poprzez powtórzenia przekazuje się mięśniom komunikat, że będą
musiały wykonać tyle i tyle pracy. Nasze mięśnie są bardzo sumienne. Dopóki
przestrzegamy właściwych procedur, nie będą narzekać.”
Mój ulubiony fragment z książki
Murakamiego. Kwintesencja idei treningowych. Jedyne co mogę dopowiedzieć do
tych słów, to tylko tyle, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystko jest do
wypracowania. Bo wszystko dzieje się w naszej głowie. Nawet ból (o ile nie jest
wywołany kontuzją) jest tylko iluzją. Aż się prosi, by dodać kolejny cytat,
który ostatnio krąży po internecie „Ból jest chwilowy, chwała jest wieczna”.
Podpisuje się pod tym i tym samym spadam na trening. Od pisania kilometry same
się nie nabiegają ;) dziś luźne 20 km ;)
Wdech, krok, wydech, serca bit…
endorfinowa uczta :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz