Czy upał, czy deszcz... trening
zrobiony być musi! :) Temperatura zelżała i od razu przypomniałam sobie
dlaczego uwielbiam biegać w taką pogodę, jak dziś! Słabości schowałam do
kieszeni i rozpoczęła się walka z żywiołem :) Sponiewierana przez deszcz i
wiatr momentami w szczerym polu wiało
tak mocno, że biegłam prawie w miejscu. Do tego ostra mżawka, która w
połączeniu z wiatrem dała mocno popalić. Takie treningi właśnie lubię :)
Bieganie przy pięknej pogodzie, gdy warunki są przyjazne i sielskie jest jak
wylegiwanie się na plaży ;) co nie znaczy, że mniej wartościowe! Ale wyjdź w
najbardziej chamskie warunki... to one wzmacniają nasz charakter :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz