Omawiamy strategię biegu... ja narzucam tempo :)
sprintem pod górkę... moje płuca się zbuntowały, a nogi nie nadążały :D nie udało mi się ich zmęczyć, za to im - mnie - udało się :)
Coś mi tu nie gra...dlaczego oni są z tyłu?
Ewidentnie dają mi fory ;)
Mimo wszystko było super :) co prawda to tylko namiastka kenijskiej przygody, ale może kiedyś uda się pojechać do samej Kenii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz