poniedziałek, 25 listopada 2013

Bielizna termoaktywna Nessi - testy

Pogodynki straszą pierwszym śniegiem… że niby już, lada moment na kolejne tygodnie lub miesiące zniknie piękna zielona trawa, a pojawi się ten biały, zimny puch, który niekoniecznie wszystkim odpowiada. A co na to biegacze? Cieszą się! A co… mamy płakać? Przecież nie ma złej pogody, są tylko słabe charaktery! I zły ubiór ;)


Na ubraniach się skupię, bo są bardzo istotne. Zwłaszcza, że nasza polska zima, zmienną lubi być i nie zawsze tak piękną, jak na obrazkach ze św. Mikołajem ;) Jest gorsza niż kobiece nastroje! Raz urocza, biała i niewinna, skąpana w pięknym słońcu, a innym razem wieje chłodem, nachmurzona, szara, bura… temperaturą też nas nie będzie rozpieszczać. Biegacze to jednak specyficzna grupa, która z każdego minusa (nawet tego na termometrze) potrafi zrobić plus. Jak?
Wystarczy, że zadbamy o odpowiednią temperaturę naszego ciała. Tu przyda się odzież termoaktywna. Technologia tego typu odzieży jest tak skonstruowana, by w trakcie treningu, gdy się pocimy, nie doszło do wychłodzenia organizmu.

Firma Nessi proponuje zestaw bielizny termo aktywnej: getry + bluza.
Precyzja wykonania sięgnęła zenitu. Jak zwykle :) Chyba nie będę się powtarzać i po raz kolejny rozwodzić w tym temacie. Jakość produktów firmy Nessi zasługuje na złoty medal. No ale przejdźmy do konkretów…
Czym zauroczyła mnie ta bielizna? Innowacyjnością, funkcjonalnością i przede wszystkim prostotą.
Dual Thermo – podwójna warstwa termoaktywna. Pierwsza, wewnętrzna odpowiada za odprowadzanie wilgoci od skóry. Druga zaś (zewnętrzna), rozprasza ją na swojej powierzchni, dzięki czemu schnie błyskawicznie. Takie 2 w 1 – ochrona przed chłodem i podtrzymywanie optymalnej temperatury ciała. To najistotniejsze elementy. Nie wyobrażam sobie, by pocić się na mrozie i zamarzać. To odebrałoby przyjemność biegania.
Aby odczuć efekty tej technologii, ważne jest, aby bielizna była jak druga skóra. Nie ma uwierać czy uciskać, ale swobodnie przylegać do ciała i je oplatać. Dodatkowo zastosowano (jak w wielu innych produktach tej marki) płaskie szwy, które chronią przed otarciami. Dzięki wykorzystaniu mapowania ciała bielizna doskonale dopasowuje się do sylwetki.
Producent zadbał również o odpowiednie kanaliki w miejscach intensywnej potliwości. Pozwala to swobodnie oddychać naszej skórze. W miejscach, gdzie potrzebna jest zwiększona ochrona termiczna, zastosowano specjalne sploty, by zwiększyć odporność na wychłodzenia. Takie rozwiązania znajdziemy w okolicach kolan, łokci oraz na ramionach i nogach.

I perełka, jak dla mnie – najważniejsza :) Ochrona antybakteryjna i antyalergiczna, która powoduje szybkie odprowadzanie wilgoci. Gdy się pocimy bielizna staje się dobrym środowiskiem do rozwoju bakterii. Dzięki tej technologii pot nie zalega i nie wżera się materiał. Zapobiega to powstawaniu nieprzyjemnych zapachów. Niestety już miałam takie przypadki w bieliźnie innej marki. Po sezonie intensywnych treningów bluza była dosłownie zajechana. Pot tak się wżerał w materiał, że nawet po wyciągnięciu z pralki, wciąż czułam smrodek potu. W przypadku Nessi – odetchnęłam z ulgą. Skończyły się problemy zapachowe. Co więcej - zastosowane materiały nie powodują alergii. To też jest ważne, ponieważ w obecnych czasach coraz więcej osób cierpi na uczulenia i alergie.
Logiczne jest, że na mróz nie wyjdziemy w samej bluzie termoaktywnej. Tak samo, jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak samo jedna bluza nie uchroni nas przed zimnem. Jednak to, co założymy, jako drugą warstwę ma duże znaczenie. Powinna być równie oddychająca i chroniąca przed przewianiem, co bielizna. Jeśli założymy kurtkę, która nie oddycha i nie ma dobrej cyrkulacji… ukisimy się jak ogórki we własnym pocie. A tego nie chcemy :)  Ponadto producent podaje, że bielizna sprawdza się w temperaturach, nawet do -25 stopni. Osobiście, jeśli temperatura spada poniżej -15, nie wychodzę biegać w teren. Chyba, że jest piękne słońce, to wtedy jestem w stanie się skusić. Ale przy szaro-burej aurze nie ryzykuję już i z nosem spuszczonym na kwintę wyruszam na bieżnię mechaniczną… nie jestem jednak hardcorem ;) W każdym bądź razie, nie miałam jeszcze okazji sprawdzić odzieży w takich temperaturach. Przy porannych przymrozkach, jakie już nie raz atakowały – bielizna sprawdziła się.


I jest tylko jeden minus… nie do końca wiem czy wynika on z mojej strony czy strony producenta. Otóż miałam kłopot z doborem rozmiaru… tak, on ma znaczenie ;) Jestem osobą niską, ale z pewnością nie filigranową. W związku z tym miałam kłopot z rozmiarem. Szczerze mówiąc, od zawsze miałam z tym problemy. Spodnie w rozmiarze „S” (przy wzroście 157cm) były za małe. Wymieniłam na rozmiar „M” i na długość są idealne. Mają za to bardzo wysoki stan, co generalnie uznałabym za plus. Zapewnia to doskonałą ochronę okolic nerek i pleców, które są mocno narażone na owianie. Bluza zaś w rozmiarze „S” wydawałoby się, że jest dobra. Leży swobodnie, nic nie ugniata, nie uwiera... tylko jakby lekko za krótka jest. Rozmiar „M” zaś jest zdecydowanie za duży, choć na długość już było lepiej. Dół bluzy powinien sięgać do połowy pośladków. „S” kończy się u mnie już w pasie, co powoduje, że się podwija. Rozwiązanie znalazłam dość proste. Wsadzam bluzę w spodnie i wszystko trzyma się na miejscu. Jednak jest prośba do producentów: by bluza miała ciut dłuższy dół :) wtedy będzie perfekcyjnie :) Choć, jak wspomniałam, nie jestem pewna czy to ja mam nierówne wymiary ;) Na stronie znajdziecie tabelę rozmiarów, która ułatwi wam wybór.
Gorąco polecam!


3 komentarze:

  1. Bardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.

    OdpowiedzUsuń
  2. O super wpis, warto jednak szukac takich informacji przed zakupem bielizny termoaktywnej, wtedy wiadomo na co się zdecydować, ja znalazłam ranking https://poranaruch.pl/bielizna-termoaktywna-opinie-ranking/ ale teraz to mam mętlik w głowie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bielizna termoaktywna i specjalna odzież termiczna. Bardzo by mi się przydały ze względu na to, że w tym roku czekają mnie żagle. Na takie wyprawy dobrej jakości ubrania są niezbędne. Będę chciała kupić kilka rzeczy tutaj gokajak.com tylko, że wybór jest duży i trudno się zdecydować :)

    OdpowiedzUsuń